niedziela, 28 lutego 2010

Krokodyl i kaktus

Po mojej wycieczce na farme krokodyli, bylam zaproszona na kolajce, zeby móc sprobować obiecanego "kotleta" z tego uroczeko zwierzaczka.
Musze przyznać ze smakował dość nietypowo, ale na prawdę trudno jest mi opisac JAK. Tego trzeba sprobować!
Moge tylko ponarzekac ze porcje, które mieliśmy miały o wiele wiecej kości niz miesia, poniewaz były to zeberka.
Jeden kuzyn powiedzieli mi ze najlepszy zawsze jest ogon.

(na zdjecia: mięso krokodyle, przypieczone chile, ryz, cebula i boczek. Jak kazda meksykanska potrawe i to trzeba zawinąć w tortille i polac salsa :)



Druga dziwna potrawa jaką znalazłam na stole. A mianowicie "kanapka" z kaktusa, z serem i szynką w środku i panierka jajkową z zewnątrz.
Posted by Picasa

niedziela, 7 lutego 2010

Moja osiemnastka :))

Posted by Picasa

Moja osiemnastka :)


Na moje urodziny, postanowiłam nie rozbić tu impezy. Osiemnastka to tutaj nic spejalnego. Postanowiłam zaplanować sobie dzień atrakcji. Kilka dni wczśniej przyjechała do mnie kolezanka Ola, ktora tez jest na wymianie w Meksyku tylko mieszka w innym miescie, które znajduje sie blisko Mexico City (czyli mieszka bardzo daleko).
Dzień rozpoczyełyśmy od wyjazdu na farmę krokodyli, po której oprowadził nas biolog, opowiadając o hodowli tych gadów, które części sa poźniej są przerabiane na torebki we Francji badź koltety w pobliskich restauracjach.
Musze dodać ze ratarianin z którym tam bylismy kopił troche ich mięsa by poźniej zaprosić nas na obiad.
Po zwiedzeniu farmy pojechaliśmy na wyspę zobaczyć miejsce gdzie zyją delfiny. Wynurzały się co chwilę, ale na zdjęciach zdołałam uchwycić tylko kawałki tak ze co najwyzej moglabym z kilku zdjeci posklejac jednago większego delfina.
Gdy zaczeło sie zciemniac, poplynelismy łodzią zobaczyć wyspki na której zyje setki ptaków.
Pod koniec dnia pojechaliśmy do klubu rotary i tam przywitali mnie spiewajac "sto lat" po hiszpańsku i zmusili Ole bym zaśpiewała po polsku. Następnie zrobiłśmy sobie zdjęcie z symbolem rotary i flagą meksyku. Kolejnego dnia moja host - rodzina zrobiła mi przyjecie na ktorej byli najbliźsi czlonkowie rodziny i moja kolezanka Esta. Wiekszosc imprezy podśmiewaliśmy się z ich imion moich kolezanek, poniewaz "esta" znaczy po hiszpańsku "ta" "tamta", a "hola" to "cześć" (w hiszpańskim nie czyta się "h").
Muszę przyznać ze bardzo dobrze się bawiłam i jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru :)
Posted by Picasa

Na farmie krokodyli.


Małe krokodyle trzymane są w takich okrągłych zabudowaniech, wypełnionych wodą i bez dostępu światła.
Posted by Picasa
Młode samicę, których przeznaczeniem będzie rodzenie młodych, sa izolowane od samców do momentu az osiągną odpowiednie rozmiary. Jeśli wcześniej doczekałby się młodych byłyby one bardzo małe i w interesie kogoś kto sprzedaje krokodylą skórę jest by jego zwierzaczki były jak największe.
Na pierwszym ze zdjęć widać piękny kolor, jaki przyjmuje woda, gdy przez jakiś czas przybywają w nich te gady. To glony tworzą ten kolor. Krokodyle są tak wazne w tutajeszym środowisku właśnie ze względu na substancje, które wydzielają i które pozwalają rozwijać się wielu organizmom w ich otoczeniu.
Posted by Picasa